Hej! Dzisiaj pokażę Wam kolejną inspirację z cyklu "zrób to sam". Jest to (nie) zwykła ozdoba z wykałaczek, która teraz dumnie wisi na ścianie i przyciąga wzrok. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam takie słoneczko na jakimś blogu wnętrzarskim od razu wiedziałam, że muszę sama je zrobić :) Wykonanie jest bardzo proste, a i tak satysfakcja po jego skończeniu - bezcenna.

Paradoksalnie najtrudniejszym elementem było znalezienie odpowiedniego lusterka - chciałam, żeby było koniecznie okrągłe i małe. Udało mi się znaleźć idealne w leroy merlin, ale wcale nie w dziale z lustrami, ale z wazonami i świeczkami zapachowymi - moim lusterkiem była właśnie podkładka pod świeczkę :)
Do wykonania starburst mirror potrzebujemy:
długich wykałaczek (takich jak do szaszłyków) lub patyczków
farby (ja pomalowałam białą olejną)
kleju (uniwersalny typu kropelka w zupełności wystarczy)
małego lusterka (do wklejenia na środku)
Lusterko możecie podzielić na części, żeby sobie ułatwić układanie wykałaczek - ważne, żeby na każdą z nich przykleić porównywalną ilość i w podobnej długości. Ja układałam wykałaczki na zmianę - dłuższa - krótsza, bo o taki efekt mi chodziło, ale tu w zasadzie nie ma reguły - to od Was zależy, jakie słoneczko chcecie stworzyć :)


"Kreatywni ludzie nie widzą rzeczy jedynie takimi jakimi są - widzą je takimi, jakimi mogą się stać"

Mam nadzieję, że Was zainspirowałam do stworzenia ciekawych dekoracji na pustą ścianę. Nie wszystko musi być w domu praktyczne, bądźcie kreatywni :)
Pozdrawiam,
