Hej kochani! :) Co prawda grudzień już za nami, ale temperatura za oknem (u mnie dzisiaj jest -15*C) sprzyja kilku wpisom w zimowej aurze :) W grudniu wybrałam się na kilkudniową wycieczkę - szlakiem jarmarków bożonarodzeniowych. Odwiedziłam Poznań, Wrocław i Drezno. Był to naprawdę magiczny przedświąteczny czas, spędzony w świetnym towarzystwie :) Kolorowe lampki, śliczne ozdoby (poniżej zimowa dekoracja w restauracji "Weranda") i zapach grzanego wina pozwoliły mi
wczuć się w świąteczny nastrój.
Dzisiaj pokażę Wam Poznań, który przywitał nas niestety deszczem, przez co nie mogliśmy w pełni nacieszyć się jego urokiem, ale i tak nam się podobało :)
Jarmark w Poznaniu przypominał mi troszkę łódzki na ul. Piotrkowskiej. Już czuć klimat Świąt, ale budki są dość surowe i monotonne. Z pewnością dużym plusem były tu rzeźby lodowe. Szkoda, że pogoda nie pozwoliła na dłuższe cieszenie się nimi, ale i tak jeszcze udało nam się zobaczyć ich fragmenty.
Skoro pogoda nie dopisała to wybraliśmy się do Starego Browaru. Jak na centrum handlowe to jest to miejsce niezwykłe. Piękna rewitalizacja, wykonana z dbałością o każdy szczegół. Warto odwiedzić to miejsce, nawet jeśli nie planujecie zakupów :)
W Poznaniu zatrzymaliśmy się w hotelu "Stare Miasto" - bardzo klimatyczny, położony blisko rynku, z przemiłą obsługą :) z czystym sumieniem polecam :) (my korzystaliśmy z bookingu, do czego Was również zachęcam)
Panie z recepcji poświęciły nam sporo czasu, kiedy zapytaliśmy gdzie iść na smaczną kolację i trafiły w nasz gust idealnie :) odesłały nas do "Papierówki", jeeeeejku, jakie to było pyszne!
Ok. Było miło, ale jedziemy dalej... :)
