Pozdrowienia z... no właśnie, gdzie ja jestem? :)
Dzisiaj pokażę Wam Odaibę - wyspę, która została sztucznie usypana w XIX wieku, w celu poprawienia obronności Tokio. Początkowo
znajdowały się tam bazy wojskowe, później port morski. W
latach 90tych na Odaibie
stworzono wielkie centrum wypoczynkowo-zakupowe z dziesiątkami sklepów,
deptakami, punktami widokowymi, muzeum samochodów, a nawet miniaturą Statuy Wolności :)


Wyspa nazwana jest Daiba, ale przedrostek „o” oznacza coś a la
„szanowna” i w zasadzie obie nazwy słyszeliśmy równie często.




Na wyspę można się dostać bezzałogowym pociągiem Yurikamome Line - a właściwie Shinkōtsū Yurikamome, czyli linią, którą jeżdżą w pełni zautomatyzowane pociągi.

Przed wyjazdem czytałam na blogach, żeby koniecznie usiąść w pierwszym wagoniku, bo widoki będą lepsze - to prawda, polecam. Kolejka jeździ na tyle często, że warto nawet opuścić jedną, żeby poczekać na mniej obłożoną i zmieścić się przy przedniej szybie.

„Yurikamome” to nazwa czarnogłowej mewy, która powszechnie występuje w Zatoce Tokijskiej i jest oficjalnym symbolem prefektury.




Kilka przystanków dalej za statuą wolności znajduje się Toyota Show Case, gdzie można pooglądać najnowsze modele samochodów tej marki.


Jest kolorowo i interaktywnie - można wsiadać do środka, korzystać z symulatorów czy przejechać się segwayem :)



Jeśli ktoś ma ochotę to po sąsiedzku może skorzystać z kolejnej atrakcji - kolejki podobnej do London Eye - i podziwiać panoramę Tokio z wysokości.





Na dzisiaj to wszystko, ale przez kilka kolejnych postów zostaniemy jeszcze w Tokio :)
Pozdrawiam,
