Hej! Kolejne skalne miasto na naszej
trasie po Gruzji - Wardzia. Zaczęto ją budować za panowania Jerzego II w
1185 roku, natomiast ukończono – pod rządami jego córki, królowej
Tamary. W średniowieczu Wardzia służyła jako schronienie podczas
najazdów mongolskich.
Co niezwykłe - Wardzia mogła pomieścić od 20 do 60 tys. osób (!).
Co niezwykłe - Wardzia mogła pomieścić od 20 do 60 tys. osób (!).
To co? Ostatnie poprawki i ruszamy na zwiedzanie :)

Wardzia zawierała klasztor, salę tronową
oraz ponad 3 000 komnat umieszczonych na 13 piętrach. Zainstalowano tam skomplikowany system nawodnień pobliskich pól
uprawnych. Jedyny dostęp do klasztoru zapewniało kilka dobrze ukrytych
tuneli blisko rzeki Kury. Widzicie ogrom tego kompleksu?




W Wardzii królowa Tamara błogosławiła swoją armię przed walką z sułtanem Rukhuddinem, a także witała Dawida Sosłana i jego armię po odniesionym zwycięstwie. Ale dlaczego tak świetna kryjówka została zdobyta? Otóż trzęsienie ziemi w 1283 roku zniszczyło około dwóch trzecich miasta, odkrywając jego komnaty oraz niszcząc kompletnie system nawodnień.



Uwaga na głowę! :)








Persowie pod dowództwem szacha Tahmaspa I najechali miasto w roku 1551,
łupiąc je z wszystkiego co cenne (m.in. z ikon). Zakończyło się to
upadkiem monastyru, część mnichów została zabita, pozostali uciekli
pozostawiając Wardzię opuszczoną.


Aktualnie
Wardzia jest muzeum-rezerwatem i obiektem turystycznym w rejonie
Samcche-Dżawachetia. Miejsce to jest utrzymywane przez małą grupkę
mnichów. Do Wardzii można codziennie dojechać busem z Achalkalaki. Do
zwiedzania udostępnionych jest około 300 komnat.

No dobra, to ruszamy dalej... :)

Do następnego! :)
