Hej! W tym miesiącu miałam ochotę na coś szalonego i wybrałam się na... lot szybowcem! :) Wrażenia były nie-sa-mo-wi-te! Pokochałam latanie tym białym "Bocianem" od pierwszego startu :D

Szybowce nie mają silnika, więc aby wciągnąć się na odpowiednią wysokość potrzebują pomocy innego samolotu lub wyciągarki. Ja startowałam właśnie z wyciągarki - wrażenie jest początkowo podobne do kolejki górskiej - wznosiliśmy się pionowo wzwyż, a po odcięciu liny szybowiec momentalnie kieruje się dziobem w dół - jest to tylko chwila, bo pilot szybko wyrównuje wysokość, ale trwa całą wieczność haha :)

Tuż przed startem :)

Tuż przed startem :)

I już w powietrzu.... juuuupi :)


Nawet przez sekundę pomagałam pilotowi ;)






W stronę zachodu słońca - coś pięknego !!! W tym momencie totalnie rozpływałam się z zachwytu :)





I powolutku lądujemy (buuu) :)

Chyba widać po minie, że - ja chcę jeszcze raz ! :)



Jeszcze kilka zdjęć z dołu ♥
(ja leciałam pierwsza, a potem już tylko zazdrościłam tym w powietrzu ;))


Jeśli tylko kiedyś będziecie mieli okazję polecieć szybowcem, to nie wahajcie się nawet przez chwilę. To doświadczenie dostarczające prawdziwej dziecięcej radości. W powietrzu, patrząc na zachodzące słońce czułam się wolna i szczęśliwa. Ja z pewnością to powtórzę - i już się nie mogę doczekać! :)
P.S. :) Na urodziny dostałam zmontowany filmik z lotu :)) zapraszam do tego postu :)
P.S. :) Na urodziny dostałam zmontowany filmik z lotu :)) zapraszam do tego postu :)
Pozdrawiam,
