MENU

2/29/2016

Mestia, czyli ucywilizowana Swanetia

Hej :) Poprzednio pokazałam Wam malownicze i całkiem jeszcze nieodkryte Uszguli, dzisiaj będzie kolejny post z regionu Swanetii - miasteczko Mestia. To stąd wyruszyliśmy terenówkami do Uszguli, ale gdybym miała więcej czasu to chętnie zostałabym w samej Mestii chociaż dzień dłużej. Spaliśmy u Nany, która słynie ze swojej gościnności w całej okolicy. Relaks z książką na hamaku, z widokiem na góry, coś pięknego :)




 



Mestia różni się od reszty miejscowości w regionie - jest bardzo turystyczna. Widać tam pieniądze, które włożono w renowację budynków, uliczki są zadbane, a centrum całkiem nowoczesne. Można znaleźć tam ekskluzywny nocleg, jeśli ktoś miałby ochotę wypocząć w spa. Oczywiście parę minut od centrum miasteczka, sceneria zmienia się na taką, do której się przyzwyczailiśmy zwiedzając Gruzję :) Mestia mnie zaskoczyła - nie spodziewałam się takiego kuroru w tych okolicach.


Kręcąc się tymi uliczkami chodził mi po głowie serial "Przystanek Alaska", który oglądałam, kiedy byłam mała :) to zupełnie inny kierunek, ale tak sobie wyobrażam górskie miasteczka w Kanadzie. Może mylnie, chyba będę musiała sprawdzić ;)





Kolorowo po zmroku :)
  
Wieczorny spacer zakończyliśmy w pubie:)

Siedzieliśmy tak długo, że drogę powrotną do domu Nany oświetlały tylko gwiazdy :) 

Miło wspominam te dni spędzone w Swanetii. Jeśli tylko będziecie mieli taką możliwość to zaplanujcie sobie taki przystanek zwiedzając Gruzję :) 
 Pozdrawiam,
Copyright © 2017 Happy life plan